sobota, 26 lipca 2008

Len Lye, Cavalcanti, Britten i Auden, czyli brytyjska awangarda filmowa



Film 'A colour box' powstał w 1935 na zamówienie brytyjskiej poczty.

W CSW można było - przy okazji wykładów towarzyszących wystawie o Themersonach - obejrzeć inne filmy, które powstały z budżetu poczty: 'Coal Face' Cavalcantiego oraz 'Night mail' w reżyserii Watta i Wrighta. Przy obydwu pracował W. H. Auden, a niesamowitą zresztą muzykę skomponował Benjamin Britten. Night Mail można zobaczyć w całości na Youtube.
A wiersz Audena ilustrowany muzyką Brittena znajduje się tu.

bajo blog

Bajo zrobiła wrzutę na swoim blogu. Jestem tam w dwóch i pół odsłonach. Pół, bo na jednym ze zdjęć reprezentuje mnie stopa.

piątek, 11 lipca 2008

Antologia Polskiej Animacji Eksperymentalnej

Polskie Wydawnictwo Audiowizualne wydało trzeci album z serii poświęconej filmowi animowanemu. Tym razem jest to antologia polskiej animacji eksperymentalnej. Szczegółowa lista filmów znajduje się tu. Wyboru dokonał Marcin Giżycki. Na jego liście oczywiście znaleźli się m.in. Themersonowie, Lenica, Borowczyk, Rybczyński, Antonisz i Kucia.

niedziela, 6 lipca 2008


Obiad zjadłam w towarzystwie Laurie Anderson.
Big Science ma tyle samo lat co ja.

sobota, 5 lipca 2008

Made in Podgórze

6 lipca - czyli w niedzielę - od 10 do 20 na Rynku Podgórskim można będzie zobaczyć i kupić rzeczy stworzone przez rzemieślników, którzy w tej dzielnicy mają swoje warsztaty.
Ciekawa jestem, czy będzie to standardowy odpustowy kicz, typu obrazki na szkle i aniołki z masy solnej, czy rzeczywiście mamy się czym pochwalić, tylko o tym nie wiemy.
Zainteresowanych odsyłam do tekstu Reni Radłowskiej.
Lista wystawców tu.

lektury bez śniadania. moje nowe życie.

Po wizycie na placu na stawach i w almie, zakupieniu: kawałka łososia dla jednej osoby - zjem go tak jak ostatnio, z serkiem kozim - , schabu na pieczeń, kremu musztardowo- miodowego (element marynaty do schabu), botwinki, brzoskwini, małego koszyczka malin, kilograma czereśni, garści pięknych smukłych fioletowo-granatowych winogron, kilograma bobu, wstąpiłam do consonni na kawę z miodem i ciastko. Wciśnięta za ekspres do kawy przejrzałam rzepę, wzrok zatrzymał się na chwilę na rzeczy o książkach, szybko pobiegł dalej i skupił się na pół minuty czytając o kulinarnych sposobach na upał.
Postanowiłam, że będę o siebie dbać. Co z tego, że jestem sama. Nie jedzenie nie jest równoznaczne z samowystarczalnością. Jestem sama, tak zdecydowałam i ma mi być z tym dobrze! Trudno, ku zgrozie pani na rybnym, będę kupować małe kawałki filetu z łososia. 5 plasterków wędliny. Garść winogron. Mały koszyczek malin. 1 brzoskwinię.

Ale miałam pisać o czymś innym. Zwykle czytanie rubryki hit/kit w wysokich obcasach niesie ze sobą mieszane uczucia. Tym razem Paulina Reiter pisze o albumie Mass Kotek "Miau, miau, miau", ale staje się to pretekstem do napisania o tym, żeby nie czuć się lepszym tylko dlatego że ma się inną świadomość, zaplecze kulturowe i marzenia. A to zawsze mi w polskim wydaniu feminizmu przeszkadzało. Mnie kobiety, o których pisze Reiter, a śpiewają Mass Kotki fascynują i przerażają. Nie mam jednak dostępu do ich świata i ich pragnień, ich rozczarowań, ich złudzeń, ich radości i problemów. A kropką nad i jest tekst "dziewica na sprzedaż". To już drugi dobry numer obcasów pod rząd.

Wstaję z kanapy, którą przesunęłam pod okno. Tym znudzonym opcją shuffle i swoją biblioteką muzyczną, polecam radio FM4. Pisałam już o nim wcześniej, ale słuchałam ostatnio raczej połamanego Shirley and Spinoza.

PS. Wiem, że właściciel kolarki, którą bez pardonu zaparkował na moim przewróconym obok almy rowerze nie czyta tego bloga, ale inni właściciele rowerów czytają. Błagam, nie utrudniajmy sobie nawzajem życia. To naprawdę trudna rzecz, wyrwać zakleszczony rower, podczas gdy ten, który trzyma go w uścisku jest przymocowany do słupa sztywną blokadą. Jedną ręką trzeba podnieść cudzy rower, drugą wyszarpać swój, wściec się że pedał kolarki zaklinował się przy zębatce. Kobietę, która ma słabszy dzień może to doprowadzić do płaczu. Ja klęłam siarczyście. Wyprzedzam pytanie - nie, żadna z 20 przechodzących osób, nikt spośród tych stojących na przystanku nie zaoferował mi pomocy.

środa, 2 lipca 2008

I had not done so for a whim


ukradłam to Pawłowi. nie mogłam się powstrzymać. to jest mój rysunek teraz właśnie. fragment 'The Osbick Bird' Goreya. dziękuję.

An osbick bird flew down and sat on Emblus Fingby's bowler hat.
It had not done so for a whim, but meant to come and live with him.
On Fridays Emblus played the flute; the bird now joined him on a lute.
The top of the zagava tree was frequently where they had tea.
They sometimes strolled beyond the town in time to watch the sun go down.
The cards got battered past repair as they played double solitaire.
And after that they would not speak to one another for a week.
They went to Periboo by car and places twice again as far.
In winter they were both discreet and wore galoshes on their feet.
Upon the river Oad the two were often seen in their canoe.
The years passed by in pressing weeds and making bell-pulls out of beads.
And when at last poor Emblus died the osbick bird was by his side.
He was interred; the bird alone was left to sit upon his stone.
But after several months, one day it changed its mind and flew away.


wtorek, 1 lipca 2008

Esbjörn Svensson Trio

Esbjörn Svensson zmarł podczas nurkowania, miał 44 lata.





Nie umiem nic ważnego napisać.