poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Śląski Central Park

Tomek, co to go ostatnio spotkałam w pociągu jadącym z Suchej do Krakowa, trafił do Chorzowa z holgą. A potem z mikrofonem.
Z nudów zapewne.
Efekt tu.

Ostatnio kolekcjonuję zbiegi okoliczności.

Brak komentarzy: