czwartek, 9 kwietnia 2009

Nie chcę dorosnąć, to trafiają na mnie choroby wieku dziecięcego. Bo podobno chorobą taką jest przeważnie zapalenie ucha. Dopadła mnie farmakologiczna logistyka połykania wielu przed, po w trakcie posiłkowych, nie łączących się nawzajem tabletek, drażetek, kapsułek, kropelek, syropów.
Najdziwniejsze są jednak dźwięki słyszane jedynie przez me lewe ucho. Piski, szumy. bzyczenie. Czasem miarowe furgotanie krwi. Wraz z dźwiękami nasila się wrażenie lekkiego odrętwienia lewej części twarzy. Ucho zatyka się i odtyka, udaje że tonie, że coś wpadło do środka, prowadzi swoje własne życie. Mnie skazując na przymusową obserwację.



Brak komentarzy: