poniedziałek, 2 czerwca 2008

O powieści - rzece, której nie trzeba forsować

Pożyczyłam od Bajo książkę. Jako że moja sterta przy łóżku zaczęła wymagać skatalogowania nie zabrałam się do niej od razu. Tym bardziej, że 2 dni zabrało mi połknięcie wygranych podczas gry RPG w Miejscu książek Highsmith. (Sławka prowadziła grę o mordowaniu, drobnych kradzieżach, porwaniach i przebiegłych kobietach. Mi przypadła rola Marka Frosta, a wszystko działo się jeszcze zanim Frost zamoczył palce w Twin Peaks. Nagrodą za wcielenie się w postać i wypełnienie wszelkich wymyślonych przez mistrza gry zadań były 3 książki o panu Ripleyu. Zresztą obecnym na tym spotkaniu, ramię w ramię z zmarłą 13 lat temu autorką.) Jakoś dawno nie czytałam książek na jeden wieczór. Pan Ripley pojawił się w odpowiednim czasie.
Książka od Bajo to 'Forsowanie powieści - rzeki' Dubravki Ugresic. Nie pokuszę się o jakąkolwiek całościową recenzję, ponieważ jestem na stronie 87.
Festiwal literacki w Zagrzebiu przynosi okazję do ironicznego spojrzenia na literatów i ich satelity. Poczucie humoru i spostrzegawczość Ugresic rozbrajają.
Ironiczne spojrzenie Dubravki


Ugresic miksuje w finezyjny sposób słowa klucze kultury popularnej, ze śmiechem 'demaskuje' powierzchowność i dezynwolturę sposobu bycia pisarzy, od których świat wymaga przecież czegoś więcej.
Świetna jest postać Wandy - kochanki Ministra, która zakupiła podręcznik seksu, wybrała 10 z propozycji, zapisała na karteluszkach, po czym wrzuciła do różowego szydełkowego kapelusza, aby potem niecierpliwie losować spośród nich pozycję na spotkania z ukochanym.
Minister mimo że najchętniej pozostałby przy pozycji misjonarskiej, która również trafiła do kapelusza, z oddaniem i cierpliwością poddaje się rządom Wandy.
Oprócz loterii seksualność Wandy uruchamiają... zgony słynnych ludzi, których 'kochała wierną i trwałą miłością istot anonimowych'. Ale to trzeba przeczytać!
I taki mały, osobisty, kąsek - list Cecylii do Peera, w którym opisuje ona podróż samolotem i 'dziecięce podniecenie' na widok stewardessy ciągnącej wózek z posiłkami. Co tym razem znajdzie się w pudełeczku? Czy będzie smakował posiłek grzeczny, równiutki i śliczny, jak z domku dla lalek?
Bajo! Dziękuję.

Hihi. właśnie przeczytałam, że na po angielsku tytuł to Fording the Stream of Consciousness.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

a tak wogole, imie Wanda idealnie dopasowane do bohaterki, co?
Dubravka - masta niezawsze dobrodusznej ironii i zawsze wnikliwej socjoobserwacji.
Poczekaj az przeczytasz inne.pozycze