czwartek, 20 listopada 2008

Przy okazji szukania informacji o siatkarce, znalazłam wywiad Bogny Świątkowskiej z Pauliną Ołowską, która doprowadziła do tego, że neon świeci.

I gdzieś warszawski modernizm, którego szarość przełamywały mleczne szyby i neony zderzył mi się z niebieskim szkłem lat 90. Późniejszym wybuchem reklamy wielkoformatowej. Welschowska anestetyka staje się dla mnie najważniejszym sposobem określania moich intuicji co do przestrzeni miejskiej. W kontrze do nadmiaru stoi zwykła brzydota większości wnętrz budynków publicznych. Przypomniała mi się Karolina Kowalska, montująca w krakowskim Urzędzie Pracy nakładki na neony. Jej filmy found footage. Zabawa znalezionym. Proste gry tym, co zastane. Pokazywanie jak małe rzeczy zmieniają odbiór rzeczywistości. Czas i energię.

Brak komentarzy: